sobota, 30 czerwca 2012

Pierwszy dzien

Zalecialam ok 13:10 a z hostka zobaczylam sie pol godziny pozniej. Musialam ja znalezc, ale jak zobaczylam wielki transparent 'Maria Sobierajska' i zobaczylam wielki usmiech bylo okej :) Kobietka bardzo sympatyczna, przyjechala z Liberty, mala dwumiesieczna dziewczynka. Notabene wczoraj mala poslala mi taki szczery usmiech, ze zawladnela moim sercem <3  wracajac, hostka kupila mi kanapke, bo bylam glodna, potem pojechalysmy. Podroz trwala jakies 1,5h podczas ktorego praktycznie zasypialam i glowa mi co chwile opadala ^^ ale co jakis czas jakies krotkie pogawedki byly i git.
Pozniej poznalam Louise, obecna obiekunke (z ktora wlasie ogladam 'hostel2':p) i Alexa. Maly jest przeslodki i super. Ale na pione musialam poczekac az do dzisiaj :D Hosta poznalam wczoraj, bo byl gdzies na delegacji. Od dwoch dni jem to co uwielbiam - makarony i meksykanskie jedzenie!
Ogolem sa na ta chwile bardzo mili i przesympatyczni. Bardzo pomocni, host nawet kupil mi dzisiaj specjalnie slownik, bo nie zabralam swojego z domu, oferuja sie z pomoca, zagaduja. Jak przyjechalam, mialam dola i ryczalam, ze chce do domu, do mamusi xd ale to wyszlo ze zmeczenia, teraz jest zajebiscie i rodzina jak na razie jest SUPER. Poczekamy, zobaczymy co to bedzie, ale na ta chwile jest zajebiscie i nie zaluje. :)

1 komentarz:

  1. Małe szczęścia i sukcesy cieszą "piona", "szczery uśmiech", "transparent: Maria Sobierajska", serdeczność i bezinteresowność. Heh.. everything's gonna be allright! (:

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz :)